Auto wybiło się na rondzie i przeleciało kilkadziesiąt metrów. Zapadł wyrok w sprawie "słynnego" wypadku w Rąbieniu

b2ap3_thumbnail_Zrzut-ekranu-2020-04-13-o-12.07.54

Zapadł wyrok w sprawie mężczyzny, który w kwietniu 2020 roku na rondzie w Rąbieniu (gm. Aleksandrów Łódzki) spowodował wypadek, w wyniku którego jego auto wybiło się w powietrze i przeleciało kilkadziesiąt metrów.

Przypomnijmy, w niedzielę, 12 kwietnia 2020 roku po godzinie 18:00 służby ratunkowe zostały zaalarmowane o wypadku na rondzie ks. Kanonika Andrzeja Mikołajczyka w Rąbieniu (gmina Aleksandrów Łódzki).

- Samochód osobowy marki Suzuki Swift na rondzie "wyleciał" w powietrze, ściął sosnę, przeleciał nad pomnikiem Papieża i zatrzymał się na budynku gospodarczym należącym do Parafii Zwiastowania Pańskiego w Rąbieniu. Przytomnego kierowcę trzeba było wycinać z samochodu. Został zabrany do szpitala - relacjonowali wtedy druhowie z OSP Rąbień.

Kierowcą okazał się 41-letni mężczyzna. Poszkodowanego z rozbitego auta uwolnili strażacy, następnie trafił do szpitala. Od mężczyzny była wyczuwalna woń alkoholu. Badanie krwi wykazało, że prowadził w stanie nietrzeźwości. Miał we krwi 1,4 promila alkoholu.

O wyroku Sądu Rejonowego w Zgierzu, media poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Łodzi, Iwona Konopka. Mężczyzna usłyszał wyrok roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, 5-letniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. 41-latek musi także wpłacić 5000 złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Mężczyzna dobrowolnie poddał się karze, a wyroku nie zaskarżyła żadna ze stron procesowych.

Zobacz film ze "słynnego" wypadku: