Czy burmistrz Zelowa był uczestnikiem "zadymy" w zakopiańskim hotelu? Tomasz Jachymek odpowiada: "To nie jest prawdą"

Czy burmistrz Zelowa był uczestnikiem "zadymy" w zakopiańskim hotelu? Tomasz Jachymek odpowiada: "To nie jest prawdą"
UG Zelów/ Tygodnik Podhalański Twiteer

Czy burmistrz Zelowa był uczestnikiem "zadymy", która zakończyła się zmasowaną akcją policji w jednym z zakopiańskich hoteli? Opis tego co działo się w minioną środę, 8 lutego w stolicy polskich Tatr przyprawia o zawrót głowy. "Broń, biały proszek, uwięzienie kelnera - tak zdaniem obsługi hotelu w Zakopanem bawił się z kolegami szef komitetu terenowego PiS Tomasz Jachymek, burmistrz Zelowa. Mężczyzna broni się, że to polityczny atak. Radisson nakazał burmistrzowi opuścić hotel" - tak swój opis zdarzeń rozpoczynają dziennikarze Tygodnika Podhalańskiego. Artykuł jest na "jedynce" bieżącego wydania gazety. 

O sprawie już grzmi nie tylko w mieście na Podhalu, ale i niewielkim Zelowie. Burmistrz Zelowa Tomasz Jachymek wydał w sprawie oświadczenie, w którym jasno wskazuje, że cała sytuacja jest "prowokacyjnymi działaniami podejmowanymi przez Pana Jerzego Jureckiego, twórcę i wydawcę tego dziennika". Wyraźnie zaznacza, także w krótkiej rozmowie z nami, że cała sytuacja "nie jest prawdą". A oświadczeniu szerzej komentuje opublikowany w Tygodniku Podhalańskim tekst.

Obyczajowy skandal z jednym z naszych lokalnych polityków? 

Tomasz Jachymek, który jest burmistrzem Zelowa od 2018 roku, według doniesień prasowych zakopiańskiego tygodnika, wspólnie ze znajomymi miał dać niezły "popis" w stolicy polskich Tatr. Przynajmniej tak wynika z ujawnionych przez dziennikarzy Tygodnika Podhalańskiego informacji. Jak podają dziennikarze gazety, w czterogwiazdkowym hotelu doszło do interwencji zakopiańskiej policji - i to w zmasowanych siłach - po tym, jak grupa hotelowych gości zachowywała się w sposób - mówiąc delikatnie - znacząco budzący wątpliwości. Czwórka mężczyzn miała "pić i zaczepiać młode dziewczyny" w hotelowej kawiarni. Następnego dnia, czyli kiedy doszło do policyjnej akcji, miało dojść do przetrzymywania jednego z pracowników hotelu w wynajętym przez mężczyzn pokoju. Barman ujawnił Tygodnikowi Podhalańskiemu, że kiedy był uwięziony w pokoju widział na stole biały proszek i broń... Jak podają dziennikarze TP, którzy byli na miejscu pod Radisson Blue, interwencja policji w hotelu zakończyła się po około 2 godzinach - nikt nie został zatrzymany. 

Co na to policja w Zakopanem?

Zapytaliśmy o sprawę rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. Asp. szt. Roman Wieczorek poprosił o e-mailowy kontakt i pytania o interwencję. Sam zaznaczył, że dla mundurowych była to interwencja, jakich podejmują setki - w mieście turystycznym takie akcje nie są - niestety - niczym zaskakującym... Niemniej przekazał naszej redakcji szczegóły dotyczące tej jednej, konkretnej akcji z 8 lutego. 

- Dostaliśmy informację, że w jednym z hoteli w Zakopanem doszło do zagrożenia bezpieczeństwa. W hotelu miał się znajdować niebezpieczny przedmiot. Zgłoszenie było poważne, dotyczyło zagrożenia życia, więc w akcji wzięły udział duże siły policyjne. Na miejscu policjanci zatrzymali mężczyzn, którzy mieli brać udział w incydencie. Sprawdzono ich personalia. Po weryfikacji zgłoszenia okazało się, że zagrożenia nie było. Wszystko wynikało z bariery językowej z osobą, która zgłaszała interwencję. Po wyjaśnieniu sprawy policjanci opuścili hotel. Podczas interwencji osoba zgłaszająca opisywaną sytuację nie chciała niczego oficjalnie zgłaszać. Cała interwencja została dokładnie udokumentowana przez policjantów, którzy nagrywali ją na kamerach zainstalowanych na mundurach. Policjanci poinformowali strony interwencji, że jeżeli ktoś poczuł się pokrzywdzony cała sytuacją, może złożyć zawiadomienie na policji lub w prokuraturze. Do dzisiaj żadne zgłoszenie nie wpłynęło - przekazał nam asp. szt. Roman Wieczorek, rzecznik prasowy KPP w Zakopanem.

Dziennikarz z Zakopanego w Zelowie...  

Dziennikarz Tygodnika Podhalańskiego pojawił się w Zelowie w miniony poniedziałek, 13 lutego. Odwiedził Dom Kultury, w którym odbywała się sesja Rady Gminy Zelów.  Potwierdzają to nasi informatorzy.Na korytarzu miało dojść do przepychanek, a Tomasz Jachymek pytany przez redaktora Tygodnika Podhalańskiego o swoją wizytę w Zakopanem zareagował nerwowo - widać to zresztą na zamieszczonym nagraniu wideo. Później jednak zdecydował się na rozmowę z redaktorem Tygodnika Podhalańskiego, w której Jachymek wyraźnie zaznacza, że cała sytuacja jest również dla niego jednym wielkim zaskoczeniem. Niewykluczone, że zdaniem  przewodniczącego Komitetu Terenowego PiS w okręgu piotrkowskim - zamierzonym działaniem w kontekście ruszającej już kampanii wyborczej...

- Nie chcę wypowiadać się w tej sprawie. Policjanci biegali, my przyjechaliśmy, a to, że ktoś głupot naopowiadał... Zagrożenia się nie potwierdziły - skomentował całą sytuację dla Tygodnika Tomasz Jachymek.

Burmistrz Jachymek na łamach TP zaznacza, że wyjazd był prywatnym spotkaniem w gronie znajomych. O broni i narkotykach mowy absolutnie nie było mowy.

- Cała sytuacja była bardzo dziwna, zaskoczyła również nas. Nie było żadnej broni. Byliśmy zdziwienie całą akcją, tak samo jak byli zdziwieni policjanci, którzy nas odwiedzili - mówi dziennikarzowi TP.

Od rana próbowaliśmy skontaktować się telefonicznie z burmistrzem Tomaszem Jachymkiem. Kilka minut po godzinie 10.00 udało nam się połączyć z burmistrzem.

- Proszę się kontaktować z moim pełnomocnikiem - mówi Tomasz Jachymek i pytany o komentarz krótko odpowiada:  - Nie komentuję sprawy. Co mogę komentować, jeśli to nie jest prawdą.

Kilka minut po godzinie 10.00 na oficjalnym profilu Gminy Zelów pojawiło się oświadczenie burmistrza w tej sprawie. Poniżej publikujemy jego całą treść.

W związku z informacjami na mój temat przekazywanymi w Tygodniku Podhalańskim i prowokacyjnymi działaniami podejmowanymi przez Pana Jerzego Jureckiego, twórcę i wydawcę tego dziennika oświadczam, iż mają one charakter pomawiający, a ich głównym celem jest próba politycznego ataku i wykreowania sensacji.

Opisywane przez ww. Tygodnik zdarzenia, a w szczególności przywoływana broń, biały proszek i przetrzymywanie osób nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, co potwierdza fakt, iż wobec mnie nie toczy się jakiekolwiek postępowanie karne, czy cywilne prowadzone przez policję, prokuraturę czy jakąkolwiek inną instytucję, która mogłaby mi zarzucić dokonywanie jakichkolwiek pozaprawnych i nielegalnych działań. Hotel Radisson również nigdy nie wysuwał wobec mojej osoby jakichkolwiek roszczeń.
Odwoływanie się przez Tygodnik Podhalański do sfery polityki jest całkowicie chybione ponieważ w dniach 7-9 lutego 2023 przebywałem na urlopie zachowując w tym czasie prawo do pełnej prywatności. Ponadto podjętą próbę politycznego zdyskredytowania mnie, moich politycznych funkcji i planów poprzez powoływanie ich na kanwie niniejszej sprawy i podkreślanie przynależności partyjnej w oderwaniu od kontekstu sprawy odbieram jako podżeganie do publicznego hejtu i dokonywania osądów w oderwaniu od rzeczywistości, byle tylko wzbudzić kontrowersje i osiągnąć większe zasięgi.

Jednocześnie sugerowanie w kontekście mojej osoby podejmowania się określonych czynów lub brania w nich udziału stanowi pozbawioną jakichkolwiek podstaw prawnych manipulację. W celu zachowania pełnej przejrzystości społecznej w przedmiotowej sprawie ustanowiłem pełnomocnika w osobie adwokata Marcina Lewcio z Kancelarii Prawnej Lewcio & Marciniak w Warszawie umożliwiając Państwu kontakt i wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Pamiętajmy, że każdy obywatel ma prawo do wolnej od krzywdzących pomówień prywatności, która zwłaszcza w erze hejtu zasługuje na szczególną ochronę prawną. Tak jedno (tj. pomówienia), jak tez drugie zjawisko (tj. hejt), jako bardzo krzywdzące i niebezpieczne społecznie, zamierzam dla Państwa zwalczać, zaczynając od przykładu związanego z własną osobą.

Burmistrz Zelowa Tomasz Jachymek