Dramatyczny telefon, opanowanie i współpraca: Operatorka numeru 112 i 10-letni Miłosz uratowali życie jego ojczyma!

Dramatyczny telefon, opanowanie i współpraca: Operatorka numeru 112 i 10-letni Miłosz uratowali życie jego ojczyma!
Łódzki Urząd Wojewódzki

11 lutego obchodzimy międzynarodowy dzień numeru 112. Co roku poświęcony jest on zwiększaniu świadomości na temat Europejskiego Numeru Alarmowego i chyba nie ma lepszej historii niż ta, która wydarzyła się kilka tygodni temu w naszym regionie. 10-letni Miłosz i dyspozytorka łódzkiego CPR, pani Ewelina są na ustach całej Polski, po tym, jak sprawnie, a przede wszystkim skutecznie udało się uratować życie ojczymowi chłopca. Teraz rezolutny 10-latek odbiera szereg nagród. W miniony piątek, w przeddzień Europejskiego Numeru Alarmowego spotkał się się z wojewodą łódzkim i komendantem wojewódzkim Państwowej Straży Pożarnej. Nadbrygadier Grzegorz Janowski zapowiedział, że Miłosz zostanie zgłoszony do wyróżnienia odznaką Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej "Iuvenis Forti".

Ta historia jest najlepszym dowodem na to, że sam numer jako zbiór cyfr jest niewiele wart, jeśli nie ma w tym mądrego, rozsądnego i empatycznego człowieka. To także historia o tym, że bohater nie zawsze nosi pelerynę i może mieć zaledwie 10 lat! Mowa o Miłoszu z Radomska, który uratował życie swojemu ojczymowi alarmując służby o wypadku do jakiego doszło podczas ich wspólnej podróży na autostradzie A1. Mężczyzna kierujący pojazdem stracił przytomność i uderzył w przydrożne barierki. Na szczęście Miłosz zachował zimną krew i natychmiast zareagował.

- Tata stracił przytomność, z jego ust zaczęła lecieć krew - wspomina i dodaje: - Wiedziałem, że trzeba zadzwonić pod numer 112, nauczyłem się tego w szkole. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i od razu zadzwoniłem.

Operatorzy numeru alarmowego nie mają wątpliwości - gdyby nie postawa Miłosza, niewykluczone, że jego ojczym już by nie żył. I mimo tego, że 10-latek przyznaje, że całej sytuacji się wystraszył, to z pomocą operatorki numeru 112, która prowadziła z nim rozmowę przez blisko pół godziny, zachował zimną krew.

- Z tej rozmowy doskonale pamiętam, że był to niezwykle rezolutny chłopiec, pomocny i stosował się do moich zaleceń, słuchał mnie - wspomina na antenie tvn24 pani Ewelina, która pełniła dyżur w Centrum Powiadamiania Ratunkowego.

Postawa 10-letniego Miłosza godna jest najwyższych pochwał, ale wielkie słowa uznania należą się też bezapelacyjnie pani Ewelinie, która nie tylko wydawała proste medyczne polecenia, ale także starała się zminimalizować stres i chłopca.

- Pani pytała mnie, gdzie doszło do zdarzenia, kiedy i co się wydarzyło. W trakcie rozmowy pytała, czy mamy choinkę, co bym chciał dostać od Mikołaja i jakiego mam psa. Pamiętam też, że kilkukrotnie pytała o stan mojego taty i kazała mi odchylać jego głowę, tak żeby swobodnie oddychał. Dzięki tej pani przestałem się stresować - opisuje 10-latek.

- Wtedy bardzo ważne było, żeby udrażniał drogi oddechowe swojego taty. Od tego było uzależnione, to czy mężczyzna przeżyje i chłopiec cały czas to robił - obserwował tatę, rozmawiał ze mną i przyglądał się sytuacji na drodze. Był bardzo, bardzo opanowany. Ten chłopiec z pewnością jest bohaterem. On uratował tacie życie. Naprawdę jestem z niego dumna i myślę, że jego rodzice też powinni być dumni, bo widać jak dobrze go wychowali - przyznaje dziennikarzowi TVN-u pani Ewelina.

Od kilku dni Miłosz za swoją postawę odbiera gratulacje, już spotkał się prezydentem Radomska, w którym mieszka, w miniony piątek wziął udział w spotkaniu z wojewodą łódzkim i przedstawicielami Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi.

- Miłosz zachował się niezwykle dojrzale. Powinniśmy brać z niego przykład. Zadzwonił pod numer alarmowy i przez blisko pół godziny rozmawiał z operatorem, który instruowała go, co ma robić aż do czasu przyjazdu służb mundurowych. Potrafił w trudnej sytuacji opanować emocje i zachować się odpowiedzialnie – powiedział podczas spotkania Tobiasz Bocheński, wojewoda łódzkim.

Z kolei nadbryg. Grzegorz Janowski z KW PSP zaznaczył, że postawa Miłosza jest godna naśladowania i zostanie zgłoszona do do odznaki Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej "Iuvenis Forti".To wyróżnienia przyznawana jest młodym ludziom, którzy przyczynili się do uratowania życia i zdrowia innych osób, wykazując się wiedzą i umiejętnościami, rozsądkiem i odwagą, dzielnością i opanowaniem w sytuacji niebezpiecznej.

Fot.: Łódzki Urząd Wojewódzki, UM Radomsko  

Wklej tutaj kod osadzenia...