Mały chłopiec stał na parapecie mieszkania na czwartym piętrze. Dzięki interwencji 11-letniego Jakuba, policjanci zdążyli uratować 4-latka

baby-at-the-window-5289513_960_720
fot. ilustracyjne

Gdyby nie czujność i właściwa reakcja 11-letniego Jakuba oraz szybka reakcja policjantów, mogło dojść do tragedii. Policjanci zdążyli na czas i uratowali 4-latka, który stał na parapecie otwartego okna na czwartym piętrze bloku. Nastolatek widząc tę sytuację zaalarmował policjantów. 

W czwartkowe popołudnie, 7 października policjanci pracowali na miejscu zdarzenia drogowego na ulicy Polnej w Sieradzu. Około godziny 14.30 podszedł do nich nastoletni chłopiec informując, że na parapecie okna na czwartym piętrze pobliskiego bloku stoi małe dziecko i wyrzuca różne przedmioty.

- Policjant sieradzkiej drogówki oraz technik kryminalistyki natychmiast pobiegli w kierunku wskazanego budynku. Zobaczyli, że na najwyższej kondygnacji bloku, na wewnętrznym parapecie otwartego okna stoi mały chłopczyk. Na chodniku pod blokiem leżało kilka wyrzuconych przez niego przedmiotów - relacjonuje asp. sztab. Agnieszka Kulawiecka z KPP w Sieradzu.

Funkcjonariusze rozmawiali z dzieckiem, tłumacząc mu, aby zeszło z parapetu. Po chwili maluch przykucnął, złapał parapet i zwisał na nim od strony wnętrza mieszkania. Jeden z policjantów pozostał pod blokiem i asekurował ewentualny upadek dziecka. Natomiast drugi pobiegł na górę, aby dostać się do mieszkania.

- Po kilkukrotnym pukaniu, drzwi otworzyła roztrzęsiona kobieta. Obok niej stała dwójka jej małych dzieci. 30-latka oświadczyła, że na kilka minut ze starszym dzieckiem poszła do kuchni, a 4-latek pozostał w pokoju. Chłopiec prawdopodobnie wszedł na stojącą pod oknem szafkę, otworzył okno i wszedł na parapet - dodaje asp. sztab. Agnieszka Kulawiecka. - Dzięki czujności 11-latka wszystko skończyło się dobrze. Gratulujemy nastoletniemu bohaterowi niezwykłego rozsądku i dojrzałości!