Dokładnie o 3.15 nad ranem we wtorek, 2 lipca zakończono działania gaśnicze na składowisku odpadów w Woli Łaskiej. Ogromny pożar z którym walczyło blisko 160 strażaków wybuchł w poniedziałek popołudniu. W wyniku zdarzenia poszkodowanych zostało 10 osób, jedna z ofiar - kobieta, której tożsamości nadal nie ustalono - przebywa w specjalistycznym szpitalu poparzeniowym w Siemianowicach Śląskich. Poszkodowana ma poparzone ponad 80 proc. powierzchni ciała, a lekarze jej stan określają jako bardzo ciężki. W tej chwili na miejscu pracują grupy dochodzeniowe, które mają określić jaki był szczegółowy przebieg i przyczyna pojawienia się płomieni.Na miejscu, od rana pracują przedstawiciele Prokuratury, Policji, Straży Pożarnej i urzędnicy.
Była godzin 14.27, kiedy służby ratunkowe otrzymały wezwanie do zakładu utylizacji odpadów w Woli Łaskiej. Najpierw według relacji doszło do eksplozji, później do potężnego pożaru. W trakcie, gdy płomienie trawiły hałdę odpadów słychać było salwy wybuchów, słup ognia sięgał kilkunastu metrów, z kolei gęsty, czarny dym był widoczny nawet z odległości kilkudziesięciu kilometrów!
Dziś już wiemy, że na terenie firmy zajmującej się recyklingiem doszło do pożaru hałdy odpadów o powierzchni ok. 5000 m2 oraz zlokalizowanej w pobliżu hali o powierzchni 800 m2.
- Potencjalnym źródłem pożaru mogły być odpady w postaci opakowań zawierających pozostałości substancji niebezpiecznych lub nimi zanieczyszczonych (po aerozolach) - zaznaczyli pracownicy Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska.
Początkowo przekazywane informacje były dość nieprecyzyjne i chaotyczne, ale trudno się dziwić przy tak ogromnym rozmiarze akcji i zaangażowanych w nią służb. Dziś udało się usystematyzować podstawowe dane.
Liczba rannych i ich stan
Początkowo z informacji przekazywanych przez służby wynikało, że poszkodowanych zostało pięć osób, kilka godzin później ten bilans wzrósł do 11. Dziś, jak przekazał nam sierżant sztabowy Bartłomiej Kozłowski z łaskiej Policji pewnym jest, że poszkodowanych jest 10 pracowników firmy - wszyscy to obcokrajowcy.
- Jedna osoba w meldunkach się zdublowała. Została przewieziona do szpitala do Łasku, a dopiero później zabrano ją do innej placówki. Dlatego my mieliśmy podwójne informacje - przekazał nam sierż sztab. Bartłomiej Kozłowski.
Najciężej ranną osobą jest kobieta, której tożsamości nadal nie ustalono. Kobieta śmigłowcem LPRu została przetransportowana do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Niestety, informacje z płynące z placówki są dramatyczne.
- Pacjentka od wczoraj przebywa na Oddziale Intensywnej Terapii i lekarze oceniają jej stan zdrowia jak bardzo ciężki. Kobieta ma ponad 80 proc powierzchni ciała poparzone - przekazał nam Wojciech Smętek z Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Jak dodał, przy takim stanie ciężko mówić o jakichkolwiek procedurach medycznych, w tej chwili trwa walka o życie kobiety. Reszta pacjentów ma przeważne lekkie obrażenia. Jak przekazała Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego, której zespoły brały udział w akcji medycy udzielili pomocy 5 poszkodowanym:
Reszta poszkodowanych, co zresztą mówiły już wczoraj służby trafiła do medycznych placówek na własną rękę.
Służby zaangażowane w akcję
Natychmiast po wybuchu pożaru na miejsce skierowano ogromne siły i środki. W kulminacyjnym momencie w akcji ratowniczej zaangażowanych było 48 zastępów Państwowej Straży Pożarnej i okolicznych Ochotniczych Straży Pożarnych - łącznie było to blisko 160 strażaków, w tym specjalistyczna grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego. Na miejscu swoje działania prowadziła także grupa operacyjna Komendanta Głównego PSP.
Poza strażakami w akcję było zaangażowanych ponad 30 policjantów łaskiej jednostki. Ich działania przede wszystkim skupiały się na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia. Policjanci natychmiast zdecydowali o zablokowaniu drogi wojewódzkiej 473, przy której zlokalizowany jest zakład utylizacji. Chodziło o to, by pojazdy gaśnicze miały pełną przepustowość na drodze dojazdowej.
- Także całą noc i poranek zabezpieczaliśmy miejsce zdarzenia, tak, by na teren zakładu nie wchodziły osoby postronne - dodaje sierż sztab. Bartłomiej Kozłowski, rzecznik prasowy KPP Łask.
Już w poniedziałek na miejscu swoje czynności prowadzili także przedstawiciele Prokuratury, Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska czy Starostwa Powiatowego, które zwołało posiedzenie powiatowego zespołu zarządzania kryzysowego, z udziałem przedstawicieli służb i inspekcji lokalnych oraz wojewódzkich.
Dziś na miejscu od samego rana trwają czynności, które mają wyjaśnić co dokładnie wydarzyło się w poniedziałkowe popołudniu na składowisku. Prokurator Jolanta Szkilnik z Prokuratury Okręgowej w Sieradzu przekazała TVN24, że na obecnym wstępnym etapie nie ma podstaw, by mówić o okolicznościach wskazujących na celowe doprowadzenie i sprowadzenie pożaru, do którego doszło wczoraj w Woli Łaskiej.Śledczy analizują m.in. warunki atmosferyczne i to, co zostało po pożarze na składowisku, w celu wyjaśnienia okoliczności i sposobu, w jaki doszło do pożaru. Wiemy, że już zostały przeprowadzone wstępne przesłuchania, policja zabezpieczyła też pokaźną liczbę danych z monitoringu.
- Cały czas trwają oględziny miejsca zdarzenia - dodaje sierż sztab. Bartłomiej Kozłowski z KPP Łask.
Zobacz wideo poniżej. Dalsza część artykułu z oświadczeniem burmistrza pod galerią foto
Zdjęcia: mł. asp. Łukasz Rutkowski, sekc. Krzysztof Pisz / Zespół Prasowy KW PSP w Łodzi
Oświadczenie Burmistrza Łasku
We wtorek, 2 lipca do sprawy pożaru w wydanym oświadczeniu odniosła się też Burmistrz Łasku Monika Mrowińska. W opublikowanym dokumencie przypomina, że Decyzja Starosty Łaskiego na zbieranie i odzysk odpadów w Woli Łaskiej została wydana 12.10.2005 r.
- Po zmianie przepisów decyzje na prowadzenie takiej działalności gospodarczej wydaje Marszałek Województwa. Aktualna decyzja jest ważna do maja 2025 r. Co niezwykle istotne, kompetencje kontrolne w tym zakresie ma Marszałek Województwa i Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Organy gminy nie mają żadnych kompetencji kontrolnych, co zostało potwierdzone podczas zorganizowanego z inicjatywy Burmistrza Łasku spotkania w dniu 30.07.2020 r. Uczestniczyli w nim m.in. parlamentarzyści, przedstawiciele WIOŚ, Powiatu Łaskiego, Policji i Państwowej Straży Pożarnej w Łasku, Sanepidu, a także radni i przedstawiciele firmy TWK-ZAG Sp. z o.o. - czytamy w opublikowanym oświadczeniu.
W sprawie działaności firmy samorządowcy z Łasku wielokrotnie zwracali się do Łódzkiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska.
- Decyzją z dnia 12 lipca 2021 r. WIOŚ nakazał wstrzymać, w związku ze stwarzaniem zagrożenia zdrowia lub życia ludzi oraz zagrożenia zniszczenia środowiska, działalność prowadzoną przez TWK-ZAG Sp. z o.o. w Woli Łaskiej. Od decyzji firma złożyła odwołanie. W dniu 31.01.2022 r. Główny Inspektor Ochrony Środowiska wydał decyzję, która uchyliła zaskarżoną decyzję w całości i umorzyła postępowanie organu I instancji - zaznacza burmistrz Monika Mrowińska
Jednocześnie podkreśla, że "uciążliwość dla mieszkańców Gminy Łask wynikająca z funkcjonowania firmy TWK-ZAG Sp. z o.o. w Woli Łaskiej nie budzi żadnych wątpliwości" i oczekuje w tej sprawie zdecydowanej reakcji właściwych organów.
- Apelujemy do Marszałka Województwa Łódzkiego i Łódzkiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska o pilne działanie w tej sprawie. Ze swojej strony możemy zapewnić, że podejmiemy wszelkie możliwe kroki, aby problem został ostatecznie rozwiązany - podsumowuje Monika Mrowińska, Burmistrz Łasku.