Rozpędzone BMW, nastolatki "na pokładzie" i promile. 21-letniemu kierowcy grozi 3 lata [Foto]

Rozpędzone BMW, nastolatki "na pokładzie" i promile. 21-letniemu kierowcy grozi 3 lata [Foto]
KPP Bełchatów

Kara nawet 3 lat pozbawienia wolności grozi nieodpowiedzialnemu młodemu kierowcy BMW, który swoją jazdę skończył wjeżdżając w zarośla. Mężczyzna wydmuchał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Podróżowało z nim trzech pasażerów. 

Bełchatowscy policjanci w czwartek, 21 marca o godzinie 4.20, zostali wysłani na miejsce zdarzenia drogowego w miejscowości Ignaców, na terenie gminy Zelów. Ze zgłoszenia wynikało, że kierowca osobówki wypadł z drogi i wjechał w drzewa. 

- Policjanci, którzy zostali skierowani na miejsce interwencji, zastali tam uszkodzone BMW, które stało poza pasem drogi. Na miejscu obecni byli uczestnicy zdarzenia drogowego, mężczyźni w wieku 21-lat i 19-lat oraz dwie 19-letnie kobiety. Od wszystkich tych młodych osób wyczuwalna była woń alkoholu - przekazuje nadkomisarz Iwona Kaszewska z bełchatowskiej Policji.

Mężczyźni wydmuchali blisko 2 promile alkoholu w organizmie, natomiast pasażerki były w stanie po spożyciu alkoholu. W rozmowie z policjantami nie chcieli powiedzieć kto był kierowcą pojazdu. W tej sytuacji policjanci z wydziału dochodzeniowo - śledczego wraz z technikiem kryminalistyki wykonali niezbędne czynności związane ze zdarzeniem. 

Dalsza część artykułu poniżej

Natomiast wszyscy uczestnicy zostali przewiezieni do bełchatowskiej komendy. Szybko okazało się, że kierowcą BMW był 21-letni bełchatowianin. 

- Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że młodzież spędzała razem swój wolny czas, pijąc alkohol, następnie jeden z mężczyzn, będąc w stanie nietrzeźwości wsiadł za kierownicę bmw. 21-letni bełchatowianin osobiście przekonał się jakie są skutki i konsekwencje takiej nieodpowiedzialności. Za popełnione przestępstwo kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości, grozi mu kara pozbawienia wolności do 3 lat - dodaje  nadkomisarz Iwona Kaszewska, rzeczniczka prasowa KPP Bełchatów.

Dodatkowo podejrzany musi liczyć się z odpowiedzialnością za spowodowanie niebezpieczeństwa w ruchu drogowym. O dalszym losie mężczyzny zdecyduje sąd.