Choć pożar na składowisku w Woli Łaskiej opanowano już około 18.00 to akcja gaśnicza potrwa do późnych nocnych godzin, bo w tej chwili strażacy przelewają wodą pogorzelisko, by nie doszło do kolejnego wzniecenia ognia. W tej chwili służby mówią o 11 poszkodowanych osobach, dwie z nich są ciężko ranne - wszystko wskazuje na to, że to pracownicy zakładu utylizacji odpadów.
Tak jak już informowaliśmy, była 14.27, kiedy służby ratunkowe otrzymały wezwanie do zakładu utylizacji odpadów w Woli Łaskiej. Najpierw według relacji doszło do eksplozji, później do potężnego pożaru. W trakcie, gdy płomienie trawiły hałdę odpadów słychać było salwy wybuchów, słup ognia sięgał kilkunastu metrów, z kolei gęsty, czarny dym był widoczny nawet z odległości kilkudziesięciu kilometrów! Pożarem było objęte około 4 tys. metrów kw. składowiska.
W pierwszej fazie działań strażacy skupili się nie tylko na gaszeniu pożaru, ale także na obronie sąsiedniego budynku magazynowego, w którym również składowane były pojemniki po aerozolach.
- Do walki z ogniem zadysponowano ponad 45 zastępów straży zawodowej i ochotniczej, w tym 33 samochody gaśnicze. Na miejsce wysłano też Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Chemicznego PSP oraz grupy operacyjne komendantów PSP - głównego i wojewódzkiego - przekazał naszej redakcji Łukasz Górczyński z Komendy Wojewódzkiej PSP w Łodzi.
Wstępnie służby mówiły o 5 poszkodowanych osobach, w trakcie akcji szybko jednak jasnym się stało, że poszkodowanych jest znacznie więcej. Finalnie ich liczba wzrosła do 11 osób. W momencie wybuchu pożaru, w zakładzie mogło znajdować się około 30 pracowników.
- Na miejscu strażacy i służby medyczne udzieliły pomocy pięciu osobom. Jedna osoba została przewieziona do szpitala prywatnym samochodem przed naszym przybyciem. Kolejne osoby też dotarły do szpitali na własną rękę. Stąd w pierwszej fazie akcji pojawiły się te rozbieżności. Poszkodowani trafili do szpitali w Łasku, Pabianicach, Bełchatowie, najciężej poszkodowana osoba do szpitala poparzeniowego w Siemianowicach Śląskich. Transportem tego pacjenta zajął się zespół Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - powiedział sierż. sztab. Bartłomiej Kozłowski, oficer prasowy KPP w Łasku.
Łascy policjanci w znacznej liczbie ponad 30 funkcjonariuszy nie tylko pracowali na miejscu pożaru, ale także zablokowali drogę w najbliższej okolicy składowiska, kierując zmotoryzowanych na tymczasowe objazdy. Około godziny 18.00 już po opanowaniu sytuacji ruch na DW 473 odblokowano.
Z kolei w Starostwie Powiatowym w Łasku jeszcze w trakcie działań gaśniczych odbyło się posiedzenie powiatowego zespołu zarządzania kryzysowego, z udziałem przedstawicieli służb i inspekcji lokalnych oraz wojewódzkich. Do mieszkańców trafiły smsy z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa zalecające nie wychodzenie z domu i nie otwieranie okien. W tej chwili sytuacja jest już opanowana, ale dla strażaków będzie to pracowita noc - będą przerzucać i przelewać pogorzelisko, tak by nie doszło do kolejnego zapłonu.
Zobacz poniżej WIDEO ze zdarzenia (a pod nim zdjęcia):
Foto z drugiej galerii: KPP Łask